Szczecin - Przybysław; pierwszy raz szosą
Sobota, 9 lipca 2011
· Komentarze(0)
Kategoria ~100km, Jazda solo, Szosa
Znowu wypad na fermę - który był jednocześnie świetnym pretekstem, do wypróbowania nowego nabytku, czyli eSeLeRa :)
Jechało się naprawdę dobrze, tym razem postanowiłem ominąć jednojezdniową część trasy przed Stargardem i puściłem się przez Kobylankę. Niestety, już za Stargardem miałem kryzys, cukier poleciał mi na łeb na szyję i jechało się później naprawdę słabo... nie wiem, w czym tkwił problem, ale było kiepsko... do tego pod koniec wiatr prosto w pysk. Porażka. Koniec końców - czas był taki sam, jak na giancie...
Ale selerek ogólnie bardzo przyjemny na takie trasy :) Tylko ręce muszą się przyzwyczaić do innego rodzaju kierownicy.
Jechało się naprawdę dobrze, tym razem postanowiłem ominąć jednojezdniową część trasy przed Stargardem i puściłem się przez Kobylankę. Niestety, już za Stargardem miałem kryzys, cukier poleciał mi na łeb na szyję i jechało się później naprawdę słabo... nie wiem, w czym tkwił problem, ale było kiepsko... do tego pod koniec wiatr prosto w pysk. Porażka. Koniec końców - czas był taki sam, jak na giancie...
Ale selerek ogólnie bardzo przyjemny na takie trasy :) Tylko ręce muszą się przyzwyczaić do innego rodzaju kierownicy.